Nasz pierwotny plan zwiedzania Australii zakładał odwiedzenie okolic Melbourne i Sydney w trakcie jednych wakacji. Jednak po prześledzeniu mapy i obliczeniu kilometrów, które mielibyśmy pokonać, doszliśmy do wniosku, że cały urlop spędzimy w stanie Wiktoria. Poza tym Wigilię i Nowy Rok celebrowaliśmy z rodziną i był to magiczny dla nas czas. Prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz w życiu jadłam pierogi z kapustą i grzybami na drugiej półkuli. Mieliśmy również możliwość podziwiania panoramy Melbourne z fajerwerkami w tle.

Oczywiście, jeśli chodzi o wycieczki w stanie Wiktoria, moim numerem jeden już na zawsze będzie trasa widokowa Great Ocean Road, a zaraz za nią Park Narodowy Wilsons Promontory, to jednak Melbourne i okolice skutecznie deptały im po piętach.

Eksplorując „jedynie” stan Wiktoria możesz być zaskoczony ilością atrakcji, z którą przyjdzie Ci obcować.
Lista pomysłów na wycieczki w pobliżu Melbourne:
- Parogodzinny wypad na plażę: kolorowe domki w Brighton.
- Wycieczki na południowy-wschód Melbourne: spotkanie z pingwinami na Phillip Island, niesamowite Inverloch, Cape Peterson, Cape Woolamai.
- Jednodniowa wycieczka na wschód Melbourne: Puffing Billy.
- Wycieczki na północny-wschód od Melbourne: fabryka czekoladowy w Yarra Valley, trasa Black Spur, Steavenson Falls Conservation Reserve, Bruno’s Garden.
Mapka naszego zwiedzania:

1. PAROGODZINNY WYPAD NA PLAŻĘ W POBLIŻU MELBOURNE:
Brighton, Dendy Street Beach z kolorowymi domkami

Zaledwie parę kilometrów na południowy-wschód od centrum Melbourne znajduje się plaża z osiemdziesięcioma dwoma drewnianymi domkami (bathing boxes). Każdy z nich ma inny kolor i wzór. Średnia cena za drewniany domek, o powierzchni około 20m2, wynosi 200 000 AU$, czyli niecałe 600 000 PLN… Domki nie mają ani bieżącej wody, ani podłączonej elektryczności. „Niestety” kupić je mogą jedynie rezydenci Australii 😉
Takich domków wzdłuż plaży w stanie Wiktoria jest wiele, ale moim zdaniem te w Brighton są najładniejsze.
Warto oczywiście przejść się wzdłuż domków i zrobić zdjęcie z tym, który jest najbliższy Waszemu „sercu” 🙂

2. WYCIECZKI NA POŁUDNIOWY-WSCHÓD OD MELBOURNE:
Spotkanie z pingwinami – Philip Island

120 kilometrów od Melbourne znajduje się malownicza Phillip Island. Moje pierwsze skojarzenie związane z tą wyspą to najmniejsze pingwinki świata, które możesz zobaczyć z bliska w trakcie Penguin Parade.
Parada Pingwinów

Jedną z rzeczy, z której słynie Phillip Island jest parada Pingwinów, która odbywa się każdego wieczoru nad oceanem. Pingwinki wracają wówczas na noc do swoich norek. „Tupot” małych stópek idących koloniami przez plażę jest naprawdę niezapomnianym doświadczeniem. Atrakcja jest płatna i bilety lepiej kupić z wyprzedzeniem, bo zainteresowanie nią jest spore.
Informacje praktyczne:
- robienie zdjęć w trakcie parady jest zabronione (nasze zdjęcie wykonaliśmy na The Nobbies & Seal Rocks);
- zabierz ciepłą odzież;
- weź coś do okrycia, siedzenia (ręcznik, koc);
- wracając platformą z pokazu zatrzymaj się i zobacz z bliska jak pingwinki wchodzą do swoich norek.
The Nobbies & Seal Rocks
Soczyście zielone wzgórza z dzikimi zwierzętami nad oceanem to wizytówka the Nobbies & Seal Rocks. Tutaj spotkaliśmy największą ilość walabi, po raz pierwszy zobaczyliśmy malutkie pingwinki wyglądające ze swoich norek oraz sporych rozmiarów ptaki – kapodzioby. Jeśli będziecie w Australii w okresie od maja do października, to możecie tam zaobserwować również coroczną migrację wielorybów. Największą kolonię fok w Seal Rocks można natomiast podziwiać w trakcie rejsu statkiem.

Cape Woolamai

Jedna z bardziej znanych i piękniejszych plaż na Phillip Island to Cape Woolamai. Wysokie fale, błękitne niebo, delikatny piaseczek to ulubione atrybuty zarówno surferów, jak i plażowiczów. Spędziliśmy na niej najgorętszy dzień w trakcie naszego pobytu w Australii, kiedy to termometr wskazywał ponad 40 stopni.

Niesamowite Inverloch

Inverloch to wspaniała propozycja na spacer brzegiem oceanu. Wejście do oceanu jest skaliste, a z wody wystają liczne formacje skalne. Miejsce to znane jest z odkrycia tutaj pierwszych kości dinozaurów. Niesamowite formacje skalne, długie drewniane schody prowadzące na plażę są ciekawą propozycją na złapanie oddechu w trakcie wycieczki.

Cape Paterson i Surf Beach

15 minut drogi od Inverloch znajduje się przepiękna plaża Cape Paterson. Ponieważ nocleg mieliśmy na Phillip Island zachód słońca tym razem podziwialiśmy nad Surf Beach.

3. JEDNODNIOWA WYCIECZKA NA WSCHÓD OD MELBOURNE:
Puffing Billy

Ciekawą propozycją na całodniową wycieczkę w pobliżu Melbourne jest przejażdżka zabytkową, wąskotorową kolejką Puffing Billy.
Jest to atrakcja położona na wschód od Melbourne, w Górach Dandenong. Kolejka została zrekonstruowana przez grupę pasjonatów. W Australii nie brakuje takich ludzi, bo fakt, że obsługą kolejki zajmują się głównie wolontariusze, zasługuje na podziw.
Wycieczka to wspaniała atrakcja, zarówno dla małych, jak i większych turystów. Cała trasa od Belgrave do Gembrook zajmuje około 1:45 godziny. Można również wysiąść w Lakeside (godzinę drogi od Belgrave) i przejść się laskiem, wykąpać w basenie lub popływać rowerkiem wodnym.
Każdego roku odbywają się tam również wyścigi z pociągiem parowym, w której udział bierze wielu biegaczy.
Bilety na kolejkę dobrze jest wcześniej zarezerwować, bo w okresie wakacyjnym czy w weekendy zainteresowanie jest spore, a ilość biletów ograniczona. Na stacji Lakeside można zjeść ciepły posiłek, czy loda, więc własny prowiant nie jest konieczny 🙂

4. WYCIECZKI NA PÓŁNOCNY-WSCHÓD OD MELBOURNE:
Fabryka czekolady w Yarra Valley

Tym razem dzień, zamiast tradycyjną kawą możesz rozpocząć gorącą czekoladą, ewentualnie kawą z czekoladowym ciachem. Fabryka czekolady w Yarra Valley zachwyci podniebienia każdego smakosza tej kalorycznej rozkoszy. Ciężko dokonać wyboru, więc uważajcie, żeby nie kupić za dużo, bo wyjdziecie (tak jak ja) z zawrotami głowy 🙂
Ciekawą atrakcją jest również możliwość obserwacji, jak odbywa się produkcja czekolady. Linia produkcyjna, z obsługującymi ich pracownikami widoczna jest ze sklepiku.
Widoki z tarasu restauracji są równie zachwycające, co serwowane desery. Picie gorącej czekolady, gdy przed Twoimi oczami roztaczają się winnice i przepiękne górskie krajobrazy jest bardzo przyjemne. Poza obserwowaniem winnic można odwiedzić jedną z winiarni przy trasie na degustację i zakupy.

Niezwykła trasa Black Spur

Jadąc na wycieczkę w pobliżu Melbourne, warto wybrać trasę Black Spur, która doprowadzi Was na przykład do miejscowości Marysville. Kręta trasa, w sercu lasu deszczowego sprawia niesamowite wrażenie dzięki ogromnym drzewom i charakterystycznym dla tego typu lasów paproci. Paprocie przypominają małe palmy. Trasa ma długość około 30 kilometrów i zaliczyliśmy ją dwukrotnie, nieco zmieniając plan podróży. Jadąc rano w lesie była mgła i panowała mroczna atmosfera. Tytułowe zdjęcie było wykonane po południu, odczucia i widoki były zupełnie inne, ale równie ciekawe, jak o poranku.

Steavenson Falls Conservation Reserve

Wodospad Steavenson to najwyższy wodospad w stanie Wiktoria. Przepiękny krajobraz wraz z wysokim na 84 metry wodospadem stanowi ciekawą propozycję na parogodzinny spacer w naturze. Uwaga na węże!
Marysville i Bruno’s Gardens

Ciekawą propozycję na wycieczkę w okolicach Melbourne jest również ogród Bruna Torfsa. Artysta pozwala nam przenieść się do świata bajek i poczuć magię miejsca, a także dramatu, jaki sam przeżył. W 2009 roku w wyniku pożarów panujących w Australii spłonęła ponad połowa jego życiowego dorobku. Na początku zwiedzania macie okazję zobaczyć zdjęcia z odbudowy jego ogrodu. W pomoc zaangażowała się zarówno rodzina, jak i znajomi. Jego rzeźby inspirowane są prawdziwymi ludźmi (na wielu znajduje się jego partnerka), która wraz z nim przywitała nas w progu ich domu. Oboje wprowadzili nas do swojego świata i pozwolili na chwilę poczuć się jak w bajce. Piękny ogród, w którym rzeźby wyglądają jak „wtopione” w otaczającą roślinność to na pewno miejsce, które warto zobaczyć.

Rzeczywiście atrakcji jest tam sporo. Do tego faktycznie ich różnorodność sprawia, że człowiek nie ma szansy na nudę.
Zapisuję pomysły na zapas! Piękne zdjęcia- zwłaszcza te kolorowe budki. Magiczne miejsce. Pozdrowienia i do usłyszenia. Ewelina
Piękne zdjęcia, świetny wpis 🙂 zapisuję w ulubionych, bo to chyba jakiś znak, że wpis pojawił się kiedy akurat rozważam wyjazd do Australii 🙂
Polecam całym sercem. To były nasze najlepsze wakacje! Pozdrawiam